Muszę Wam powiedzieć, że naprawdę kocham wiosnę! Zdecydowanie jest to moja ulubiona pora roku. Uwielbiam też lato ale jednak wygrywa delikatne słońce, wszystko pięknie kwitnie i od razu chce się wyjść z domu!
Dzisiaj przychodzę do Was z paroma autoportretami przy których nieźle się namęczyłam! Wiąże się z nimi ciekawa historia, którą w skrócie Wam opowiem.
Jakiś czas temu popsuł mi się statyw (tak,tak, muszę w końcu kupić nowy), przez co ostatnie autoportrety robiłam w lutym. Zabrałam się za robienie samemu zdjęć wczoraj kiedy szukałam miejsc na sesje i postanowiłam je sprawdzić na sobie (polecam!), co najlepsze zapomniałam jak je zawsze robię i męczyłam się samowyzwalaczem zamiast połączyć aplikacje w telefonie z aparatem haha Jako, że bez statywu trzeba sobie jakoś radzić to ustawiałam aparat w koszyku na rowerze robiąc statyw z torby i paru gadżetów, wyglądało to przekomicznie a na dodatek przewrócił mi się rower i wszystko poleciało, na szczęście, na trawę i nic takiego się nie stało. Ale było warto, mam dla Was parę, myślę, że fajnych fotek! Jak Wam się podobają?
Przy okazji jeśli chcielibyście sesje to zapraszam na mojego instagrama i facebooka FotoSzwed i do kontaktu przez wiadomość prywatną lub maila fotoszwed.kontakt@gmail.com <3
hehe znam to z autopsji, zepsuty statyw to mordęga ;(
OdpowiedzUsuńzapraszam
mój blog |KLIK|
Fajna kurtka, wyglądasz pięknie.
OdpowiedzUsuńHejo hej co tutaj tak cicho? Dziewczyno o tysiącach talentów działaj ,pisz ,pisz bo ludzie lubia cie czytać,i chcą czytać.
OdpowiedzUsuń