7/11/2015
Dokładnie 15 lat temu, w Obornikach Wlkp. w
pewien pochmurny, jesienny dzień, chwilę po godzinie 22:30 na świat przyszła
mała (2,9 kg) , zdrowa i czarnowłosa dziewczynka (tak teraz mam jasne włosy) .
Ciężko opowiadać mi o tak wczesnym dzieciństwie. Ze zdjęć mogę wywnioskować, że
byłam wielką pieszczochą, która mogłaby się tylko przytulać i leżeć z mamą lub
tatą. Z opowieści wiem, że byłam bardzo
grzeczna (co teraz ciężko powiedzieć hehe), cały czas spałam, jadłam itd… Bałam
się wchodzić pod stół czy na fotel haha.
A teraz?
Teraz przede mną naprawdę trudna decyzja, najtrudniejsza w moim dotychczasowym życiu. Czyli wybór szkoły
ponad gimnazjalnej - liceum czy technikum? Jaki kierunek? Iść na studia? Co
potem? A co jak nie znajdę pracy? A co jak mi się nie uda?
Chciałam
nawet dla Was takiego posta przygotować ale sama najpierw muszę się ogarnąć z
tym tematem.
Nie mogę
pojąć jak szybko mija ten czas. Jak patrzę na jakieś małe dzieci to myślę sobie
‘’Jeszcze niedawno to jaka taka byłam. Niech ten czas wróci’’ Mimo, że lubię
być już prawie dorosła, mieć
‘’odblokowane’’ co nieco to jednak boję się tej ‘’różowej’’ dorosłości, decyzji
które mnie czekają.
Czas mija,
ale w zamian za to dostajemy masę emocji, wspomnień, nowych doświadczeń, nowych
znajomości i nowych prób, które pokażą nam nasze słabości.. Dorastanie jest
trudne. Bycie nastolatkiem jest trudne. Jednak po tylu załamaniach i łzach
przekonałam się, że nie muszę być idealna dla wszystkich wokół. Chcę być
idealna dla siebie i kochać siebie z moimi foszkami i szybkimi zmianami
nastroju. Jestem sobą i pragnę być taką już do końca. Tego wam też życzę ;)
Trzymajcie
się ♥
P.S: czuję się staro :D