Jak zaradzić, skoro funkcjonujesz w tym ... schemacie? Wyjść?
22 gru 2016
Cześć, cześć,
I znów wracam, skądś, do miejsca pierwotnego, wracam do tej strony siebie, bardziej refleksyjnej, prawdziwej <daj Boże!>, opanowuje "muszenie" , zostawiam to co "muszę" na jutro, zastanawiam się jaki to ma sens, bym nie miała czasu robić czegoś co chcę, a miała czas robić coś co muszę.
W efekcie marnuję, go, bo boję się go zmarnować robiąc coś, co mi w duszy gra. Paradoks? Raczej smutna proza życia i bardzo nieidealne systemy, schematy, pomysły "uczonych ludzi na swoim bardzo mądrym miejscu". Teraz? Nie robię już nawet tego co muszę. W części przypadków, gdybym nie musiała byłoby to ciekawe i zapewne więcej z tego przyswoiłabym sobie, ot tak dla rozwoju, nie po nic. Nie z powodu pewnego ważnego wydarzenia, dla którego powstała nauka dla samej nauki, tępego wkuwania schematów, co jednocześnie stępia wrażliwość, pasje, prawdziwe pragnienie mądrości dla lepszego życia. Nie dajcie się porwać. Ja już, co z przykrością stwierdzam trochę w to weszłam i wciąż odczuwam przykre tego konsekwencje.
Priorytety, priorytety...
Co to są priorytety, gdy życie przecieka przez palce.
Zbuntować się? Trzeba się najpierw na nowo nauczyć, przypomnieć sobie dawne funkcjonowanie, nie wolne od, lecz z mniejszą ilością... schematów oczywiście.
Powtarzam się, tak, no ale cholera... masz to wiedzieć, by na pewnym ważnym wydarzeniu zwieńczającym jakże piękne lata nauki umieć schemat przełożyć na papier, a nie po to, by być światłym człowiekiem, wiedzieć skąd co pochodzi, dlaczego mamy teraz w kraju taką sytuacje a nie inną, może pomóc komuś, czuć się pewnie w towarzystwie, mieć zdanie na określony temat w dyskusji!!
Czy naprawdę nikt tego nie zauważa? Na pewno ktoś... ale czy chociażby większość? Mam nadzieję! Mówię tu głównie o licealistach/osobach chodzących do szkół średnich... to nas dotyczy ten bezsens. Starsi/młodsi mają swoje paradoksy i bezsensy - nie tęsknie, nie czekam (do nich).
Myślenie... myślenie, głębokie myślenie i patrzenie. Tylko to może być profilaktyką?... lekarstwem?, ba , teraz to już raczej antidotum, odtrutką.
Miesiąc po miesiącu... treści nie są złe, z pewnością byłyby daleko ubogacające, gdyby... to przekaz, zamysł i droga do celu jest delikatnie mówiąc pomylona.
Edukacja państwowa...byle zrobić, na pamięć, byle nie pominąć, byle mieć czyste sumienie, bylebylebylejak.
Schematami zdusić, zabić, zniszczyć chęci robienia czegokolwiek dla siebie. Teraz masz czuć to, a teraz tamto, nie ten poeta nie miał tego na myśli, tutaj mamy wątek narodowy, tam wyzwoleńczy, a tam... narodowo-wyzwoleńczy? Filozoficzny. Trójdzielna kompozycja trójwymiarowo pokazuje jak przez trzy minuty masz myśleć. Trzy... później farsa toczy się dalej.
Ale pamiętaj, że to, chociaż tego nie rozumiesz i w realnym życiu nie wiedziałbyś, czy to się je z szynką czy raczej z parmezanem, ale pamiętaj, że to ci się przyda w owym ważnym wydarzeniu!!
Talenty w improwizacji? Nieodkryte, bo w schematach nie improwizujemy. Proza do czytania, poezja do czytania, piszemy rozprawki, analizujemy poezję według klucza.
Zrywy duszy, rzadkie już (nie dziwota), ale jednak... a gdzie tam, w kluczu inaczej napisano, interpretuj sobie książkę telefoniczną, albo przepis na pulpety. Poeta chciał nauczyć, wyedukować szanowny naród i wcale nie pisał tego pod wpływem herbatki z liści koki, albo chociażby kilku głębszych dla przykrycia smutków, dla wyrzucenia z siebie tego całego... dla artyzmu.
życie...
śmierć. kropka.
to wyraz i to wyraz i to wyraz
różnica? jest jakaś istotnie
istotna? nie sądzę
dwie lilie pod ławką
siatka na motyle
od ciebie zależy
czy zerwiesz
czy złapiesz
Odrywam się. Odrywam się choć na chwilę od schematu funkcjonowania (takie słowo przewodnie tego wpisu). Trochę już późno, ale robię co chcę. Nie przeczekuję chwil na powierzchownym zajęciu. Mam nadzieję. Ciągnie mnie by w końcu przeczytać jakąś książkę. Broń Boże lekturę. Kiedyś dla siebie, literatura polska - piękna literatura, owszem, ale nie teraz, nie chcę by mi mówili jak mam myśleć. Chcę książki wciągającej, prawdziwej, dającej do myślenia, podejmującej wątki ważne, ale bez tego całego filozoficznego cotojaniejestem przynudzania narratora. Może być romans, lubię romanse. Czas odwiedzić księgarnię... i wygrać z poczuciem "nie mam na to czasu".
I od razu mi lepiej, gdy uporządkowałam myśli. Gdy zbiera się za dużo "muszenia" trzeba to na chwilę zostawić, odetchnąć, wyciszyć się. A wszystko się ładnie poukłada i z korzyścią( co lepsze!!). Zawsze tak jest.
Poukładania
spełnienia
myślenia
kwitnącego czasu
tego sobie i Wam życzę! :)
Trzymajcie się ciepło w te grudniowe wieczory!
Etykiety:
przemyslenia
6 komentarzy:
Bardzo dziękuję, za odwiedziny. Mam nadzieję, że zostawisz opinię w komentarzu i zaobserwujesz żeby być na bieżąco. Dziękuje Ci bardzo :)
*Każdy pozostawiony komentarz bardzo mnie motywuje i za każdy z osobna bardzo dziękuje.
* Mój blog to moja ostoja w której nie ma miejsca na hejt. Uszanuj to proszę.
*Jeśli teraz to czytasz to wiedz,że dzięki Tobie się uśmiechnęłam!♥
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
BArdzo ciekawie napisany post :) BArdzo wciąga też życzę poukładania i Wesołych Świąt :*
OdpowiedzUsuńMój blog
Piszesz naprawdę pięknie... Tekst bardzo wciąga i widać że robisz to z serca ! Pozdrawiam i życZę sukcesów z blogiem :)
OdpowiedzUsuńHmm tekst jest ciekawy Ale czekam na jakiś post kosmetyczny taki jak jescze był parę miesięcy wcześniej ;) Może jakaś ciekawa drogeria? Rozważ proszę moja myśl:)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy sposób pisania. Fajnie się czyta. :)
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do siebie:
www.NKFN.pl
FB || INSTAGRAM ;)
Świetnie napisane, widać, że wkładasz w całego bloga dużo pracy :)
OdpowiedzUsuń